środa, 25 czerwca 2014

Po tragicznej nocy

Witajcie

  Nie wiem jak zacząć, ale może jakoś posklecam zdania. :( Wczoraj w nocy dostałam "nożem w serce" od osoby która jest mi szczególnie bliska z pewnej mojej Społeczności. Chciała odejść bo nagle straciła sens istnienia w tej Społeczności. Ryczałam jak głupia i błagałam by została. Do tej pory było tak, że to ona prosiła innych by się nie poddawali, często sama wymyślała sposoby na rozwój naszej grupy itd. Powiecie: "Każdemu kiedyś puszczają nerwy i może wpaść w dół psychiczny." A pewnie, że tak! Tylko jeśli ma się bliską osobę w takiej czy innej grupie to się jej mówi o swoich wątpliwościach i niepokojach. Ta osoba tego nie zrobiła i przez wiele dni dławiła to w sobie. Tylko tego nie rozumiem.

 Na szczęście pogadałam z nią szczerze i została.

 Jeszcze długo płakałam po wyłączeniu komputera myśląc o tym co się stało. Miałam przeczucie, że coś jest z nią nie tak, ale nie wiedziałam co. Dlaczego wcześniej nie wybadałam tej sprawy? Albo inaczej...Dlaczego ja zawszę muszę się domyślać, że ktoś ma z czymś problem?! Echh Nie spałam dobrze, a o 11 mam rozmowę w sprawie pracy. :( Masakra totalna. Przestało mi normalnie zależeć na tej robocie. :'(  :'(  :'(



1 komentarz:

  1. Człowiek nie zawsze chce i potrafi się otworzyć, bo nie zawsze jest pewny czy zostanie zrozumiany, a poza tym często się boi, bo wie czy i komu może zaufać.

    OdpowiedzUsuń