piątek, 3 października 2014

Nadzieja, umiera ostatnia


Witajcie

  Na początku chciałam wszystkim podziękować za ciepłe słowa i wsparcie w komentarzach pod poprzednim postem. :( / mocny uścisk dla Edytki, Agnieszki, Healy Rom i Beti G. /
  O czym chciałabym Wam napisać? A o tym co u mnie słychać. Moje życie stało się jeszcze bardziej zagmatwane niż było wcześniej. Niektóre rzeczy jakie mnie spotkały były dobre...ale niestety większość i tak była zła. ( jak pech to pech :( ) Jedyne co mnie cieszy to, to że znalazłam chłopaka i wywalczyłam sobie pracę ( ile ja przy tym ostatnim łez wylałam i ile się wysiedziałam nad różnymi papierami to aż na samą myśl o tym zaczyna mnie mulić z nerwów) Mam tylko nadzieję, że dam radę w tej robocie wytrzymać i nie będzie jak w tej poprzedniej. Co się źle potoczyło, że tak stękam? A już mówię. Wydawnictwo po prawie 2 miesięcznej zwłoce dało mi w końcu odpowiedź. A brzmi ona "NIE" Zwykłe proste "NIE"....bez podania żadnych powodów...po prostu od tak. Poprosiłam o dwie rzeczy w wiadomości zwrotnej i mam nadzieję, że będą tak łaskawi, że mi wytłumaczą jakoś co w takim razie się im nie podobało w mojej powieści tak abym np. na przyszły raz nie popełniła tych samych błędów i skoncentrowała się na tym co w pisaniu jest moim "słabym punktem". Chcę mieć również pewność (zapewne niektórzy z Was mnie teraz za to wyśmieją, ale co mi tam), że nikt nie przywłaszczy sobie mojej powieści i nie wyda jej pod swoim nazwiskiem...że nie dojdzie do plagiatu. Może przesadzam, może nie ale niestety z dnia na dzień przekonuję się, że ludzie potrafią innym robić nie raz straszne świństwa a później jest tylko płacz i zgrzytanie zębami.
Dalej...Nie układa mi się z rodzicami. Non stop kłótnie i żale. Stałam się dosłownie "służącą" w swoim własnym domu rodzinnym. Następnie...jedna taka koleżanka która mówi mi że jaka ja to jestem wspaniała i robi mi reklamę na całą Polskę (chodzi o tą moją książkę chociażby) zostawiła mnie z czymś na lodzie i teraz muszę sama sobie "odkręcić" pewne rzeczy. Chyba jej podziękuję za znajomość bo nie mam zamiaru świecić za nią oczami i się wstydzić. Echhh...dobra już nie narzekam bo doskonale wiem, że są na świecie miliony osób które mają 100 razy gorzej ode mnie. Życie się toczy dalej czy tego chcę czy nie i nie mogę się poddawać...nikt nie może choćby nie wiem jak źle się działo. Więc jeśli czytasz ten mój /pożal się Boże/ nędzny post a przeżywasz jakieś trudności, masz przerąbane w pracy lub też nie możesz takowej znaleźć z różnych powodów - nie poddawaj się i walcz. Jak to się mówi: "Do odważnych świat należy." Trzeba brać życie za "rogi" i się z nim mocować.

środa, 27 sierpnia 2014

:(

Witajcie...

...ze względu na to, że mam strasznie dużo problemów z : zdobyciem stażu / w jednym zakładzie bardzo mnie chcą, ale urząd pracy robi problem bo nie wiadomo czy znajdą fundusze :( /, z odzyskaniem pieniędzy z ostatniej pracy przy dziecku / matka chłopca którym się opiekowałam nie odbiera moich telefonów i udaje, że nie ma jej w domu jak dzwonię do niej domofonem...zresztą nie tylko mi wisi pieniądze ale i jednej ze swoich pracownic z baru / , z pisaniem II tomu mojej powieści / nie mam też żadnych wieści z wydawnictwa - bo osoby które jego redakcja prosiły o opinie widocznie jeszcze nie dały im żadnej wiadomości / pewne sprawy rodzinne i osobiste też nie układają się pomyślnie...a w dodatku non stop ktoś mi umiera lub ląduje w szpitalu. / teraz prababcia na zapalenie trzustki i muszę się nią opiekować / Nie mam czasu na czytanie książek, ani na normalny wypoczynek...Jak ja długo pociągnę? Nie mam pojęcia.

Ze względu na te czynniki zawieszam działalność bloga do odwołania. Nie dam rady również odwiedzać Waszych blogów i komentować. :( Bardzo żałuję, ale mam nadzieję, że mi to wybaczycie. Za wieloma z Was będę naprawdę tęskniła. :( Mam nadzieję, że będę mogła szybko wrócić i moje życie jakoś się unormuje w końcu...bardzo bym tego chciała. Proszę Was gorąco byście trzymali za  mnie kciuki...Z góry dziękuję i życzę Wam wszystkiego dobrego na resztkę tego tygodnia wakacji...i następne. Jeszcze uczącym się - życzę - wytrwałości, jasności umysłu i wiary we własne umiejętności i wiedzę.

Pozdrawiam gorąco i życzę spokojnego popołudnia, a później wieczoru.

niedziela, 24 sierpnia 2014

Wiara i nauka

Witajcie

Przepraszam za długą nieobecność, ale wczoraj zmarł mi ktoś bliski i jestem bardzo nie w formie. Jeśli będę pisała jak pomylona non stop strzelając błędami to proszę - wybaczcie mi.

O czym chciałabym Wam dzisiaj napisać? Hmmm otóż o książce "Anioły i demony" Dana Browna. To moja pierwsza przeczytana książka tego autora i mam nadzieję, że nie ostatnia. Co mnie zachęciło do sięgnięcia po nią? Powiem krótko: film. /poniżej :3 /

http://www.cda.pl/video/656716b/Anioly-i-Demony-online-2009-Lektor-PL



Reżyser Ron Howard - według mnie - bardzo się postarał tworząc ten film. Ma mój szacun. Tm Hanks świetnie się wczuł w rolę głównego bohatera. :3 Jeśli ktoś z Was nie oglądał filmu / choć pewnie wszyscy go już widzieli hehe ;P / - a lubi wartką akcję, badać sekrety Watykanu i Kościoła, ciekawe dialogi, efekty specjalne i dreszczyk emocji - to zachęcam do obejrzenia.







Od czego by tu zacząć w tej recenzji? Hmmm Może tak - całość na trzy punkty.



1. Coś na smaczek :3


Tytuł: Anioły i demony
Autor: Dan Brown
Przekład z angielskiego: Bożena Jóźwiak
Wyd.: SONIA DRAGA
Okładka: Średnia
Stron: 560


Główny bohater powieści - profesor z uniwersytetu Harvarda Robert Langdon - zostaje zerwany wcześnie rano z łóżka bardzo natarczywie dzwoniącym telefonem. Głos w słuchawce należy do mężczyzny który potrzebuje jego pomocy w rozszyfrowaniu pewnej trudnej zagadki. Profesorek jest nieugięty i nie ma ochoty rozmawiać z natrętem. Ten jednak nie daje za wygraną i wysyła mu faksem zdjęcie zamordowanego człowieka z wypalonym na piersi napisem którego znaczenia i pochodzenia nie rozumie. Robert - jako znawca symboliki i sztuki religijnej - od razu go odczytuje - ILLUMINATI  Ów nieznajomy dzwoniący wysyła po profesora samolot i w bardzo krótkim czasie ten ląduje na Szwajcarskiej ziemi w Genewie. Okazuje się, że rozmówcą Roberta był dyrektor CERN-u Europejskiego Ośrodka Badań Jądrowych - Maxsimilian Kohler. Mężczyzna jeździ na wózku i od lat zarządza całym kompleksem imponującego ośrodka. Kohler prowadzi go do pomieszczenia w którym leży ciało zamordowanego naukowca Leonarda Vetry. Widząc ciało mężczyzny w takim stanie Robert jest wstrząśnięty, ale nie ma ani chwili na pozbieranie myśli. Dyrektor chce wiedzieć wszystko na temat tego napisu i osób które mogły go wypalić. Langdon mówi mu o Illuminatach, ich zatargów z hierarchami Kościoła Katolickiego, osiągnięciach w dziedzinie nauki itd. Nie jest jednak jednoznacznie przekonany co do tego kto mógł dopuścić się tak makabrycznego morderstwa. Bardziej skłania się do tego, że powodem śmierci naukowca była zazdrość jakiegoś kolegi po fachu lub co najwyżej jakiejś osoby która bezczelnie chciała się podać za członka nieistniejącego bractwa. Jest przekonany, że Illuminati już nie istnieją. Do ośrodka przybywa - wezwana przez dyrektora - Vittoria Vetra - adoptowana córka Leonarda. Robert dowiaduje się, że zamordowany był nie tylko naukowcem, fizykiem i wielkim myślicielem - ale i duchownym katolickim. Zaczyna składać do kupy coraz więcej elementów układanki, ale nie jest pewny rozwiązania. Gdy we trójkę z fizykami odkrywa, że z tajnego podziemnego laboratorium - Leonarda i Vittori - ginie coś nad czym oboje pracowali nawet w tajemnicy przed Maximilianem wpada w zdumienie i ostatecznie wplątuje się w bardzo niebezpieczną misję. Jaką? A to już musicie sami sprawdzić. ;) :3 A mówię Wam - WARTO!
Książka - moim zdaniem - powinna udowodnić wszystkim niedowiarkom fakt iż wiara nie kłóci się z nauką - a jedynie się uzupełniają. Unoszą człowieka na dwóch skrzydłach do poznania prawdy. Autor świetnie pokazał dając nam postać księdza - naukowca Leonardo Vetry. Co się zaś tyczy "kart historii Kościoła"  - z wielkim żalem patrzę na to co czynili ludzie Kościoła nie tylko Illuminatom, muzułmanom czy też przedstawicielom innych wyznań lub wierzeń - wręcz przeciwnie - uważam, że postępowali bardzo źle i często zabijali niewinnych.
W książce świetnie jest pokazany motyw zemsty i. Osobiście takowa była dla mnie zawsze czymś głupim. Może dla tego, że ja nigdy nie byłam mściwa....i mam nadzieję, że nigdy się nie zmienię w tej kwestii.

2. Co mi się podobało :) 

a). Temat powieści - lubię czasem poczytać książki w których mowa jest o religii, Kościele, Bogu i duchownych.
b). Wartka akcja i ciekawa fabuła.
c). Ciekawe postacie - każda jest inna o wyraźnie zarysowanej osobowości co bardzo zachęca do poznawania ich dalszych losów.
d). Zawiłość zagadki Illuminatów i sposób w jaki Robert i panna Vetra dochodzą do prawdy.
e). Dużo wiarygodnych informacji i opisów - tu mam na myśli głównie te które przedstawiają Watykan, Bazylikę, Plac św. Piotra i wybrane przez autora kościoły cz też inne miejsca - czytając o nich naprawdę miałam wrażenie, że widzę je nie tylko oczami ducha ale i tak realnie.
f). Prosty język i świetny styl - brawo. :3 

3. Co już trochę mniej mi się podobało. 

Hmmmm no cóż...Niektóre opisy wydają mi się za długie i że autor przesadził z całym ich umieszczeniem w tym czy owym miejscu. Podobnie sprawa przedstawia się z niektórymi rozmowami. Akcja całej książki toczy się w przeciągu jednej doby - a miejscami miałam wrażenie, że zajmuje więcej czasu.

                                                                 *
Cóż mogę napisać więcej? Polecam tą książkę każdemu kto ma ochotę na pozycję w takich klimatach. Jeśli wahasz się czy sięgnąć po jakąś pozycję Dana Browna to mówię Ci krótko! Łap "Anioły i demony" a jestem pewna, że nie pożałujesz.

Dla lubiących cytaty mam mały bonus:

" - Chce pan powiedzieć, że CERN wykopał miliony ton ziemi tylko po to, żeby rozbić maleńkie cząstki? [...] - Czasem, żeby odnaleźć prawdę, trzeba poruszyć góry. "

"...geniusz akceptuje drugiego geniusza bezwarunkowo."

"...Materia nie jest niczym więcej niż uwięzioną energią."

"Nauka i religia nie pozostają w sprzeczności. Nauka jest po prostu zbyt młoda, żeby to zrozumieć." 
                       - ulubiona myśl Leonarda Vetry

"...Czy wierzysz w Boga?
Vittoria milczała przez dłuższą chwilę. 
- Nauka mówi mi, że Bóg musi istnieć. Mój umysł twierdzi, że Go nie zrozumiem. A serce mi podpowiada, że wcale nie powinnam." 

"...Duma i tradycja nie mogą górować nad rozsądkiem."

Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru. :3


wtorek, 19 sierpnia 2014

Zdobycze

Witajcie :)

Dzisiaj zaszalałam. :) Zrobiłam sobie spacer po mieście i odwiedziłam kilka księgarni i sklepów. Jestem zadowolona z książek jakie udało mi się zdobyć. Oto mój malutki stosik. :3




1. "Tata" Danielle Steel wyd. Amber, okładka średnia, a ilość stron to 335

 Opis: " Wzruszająca powieść o mocy wiary w rodzinę i odnalezieniu nadziei, gdy życie wali się w gruzy.
Życie Olivera Watsona jest doskonałe. Ukochana żona Sarah, urocze dzieci, świetna praca – ma wszystko, do dnia gdy po osiemnastu latach małżeństwa Sarah niespodziewanie odchodzi...
Oliver zostaje sam z trójką dzieci. I odkrywa, że rodzinne więzi nie są tak silne jak mu się wydawało. Siedemnastoletni Ben przeżywa okres buntu – z dramatycznymi konsekwencjami. Piętnastoletnia Melissa obwinia ojca o odejście matki. Dziewięcioletni Sam nie potrafi sobie bez niej poradzić...
Lecz wszyscy muszą stawić czoło tragedii, jaka nagle na nich spada. Czy w jej obliczu potrafi ą znów być razem? Czy potrafi ą odnaleźć szczęście? I przekonać się, że miłość ma różne oblicza"

2. "Zapisane w kościach" Simon Beckett wyd. Amber, okładka średnia, a ilość stron 334

Opis: " „Kość opiera się wszystkiemu z wyjątkiem najgorętszego ognia. I nawet jeśli wypali się z niej cały węgiel, nawet jeśli jest już martwa i bez życia niczym pumeks, wciąż zachowuje swój pierwotny kształt. Ale jest wtedy jedynie wątłym duchem samej siebie sprzed spalenia, cieniem, który łatwo kruszy się i rozpada, ostatnim bastionem spopielałego życia.”
Tym razem doktor David Hunter – jak zawsze wyrwany z własnych bolesnych przeżyć – ma odczytać historię przerażającej zbrodni ze spopielałych kości.
Na targanej sztormem, odciętej od świata i sparaliżowanej śmiertelnym strachem wysepce, której mieszkańcy mają swoje straszne tajemnice, nic nie jest tym, czym się wydaje, i nic nie może być wyjaśnione do końca."

3. "Czerwone gardło" Jo Nesbo wyd. Dolnośląskie, okładka średnia, a stron 423

Opis: "  Harry Hole, samotnik i alkoholik, a jednocześnie genialny śledczy, przypadkowo wpada na ślad przemyconego do Norwegii snajperskiego karabinu marki Märklin. Trop prowadzi komisarza w kręgi neofaszystów. Czy to przypadek, że starego hitlerowca znaleziono z poderżniętym gardłem w pobliżu miejsca, gdzie zbierają się neonaziści? Hole podejrzewa, że sprawa może mieć początek w czasach drugiej wojny światowej. Jednak morderca jest ciągle o krok przed nim. Zdaje się mówić: "Jestem sędzią, ławą przysięgłych i katem… Nie powstrzymasz mnie".

4. "Zaginiony symbol" Dan Brown wyd. SONIA DRAGA, okładka średnia, a stron 623
 / chcę sobie skompletować wszystkie dzieła tego autora/
Opis: " Co zaginęło, zostanie odnalezione…
Waszyngton. Harvardzki specjalista od symboliki, Robert Langdon na prośbę swego przyjaciela i mentora, Petera Solomona, ma wygłosić wykład na Kapitolu. Kiedy dociera na miejsce, okazuje się, że ...
na wieczór nie zaplanowano żadnego odczytu, a po chwili na środku rotundy odkryte zostaje makabryczne znalezisko, niepokojąco naznaczone pięcioma tajemniczymi symbolami. Jego przesłanie jest dla Langdona oczywiste – to zaproszenie do dawno zaginionego świata skrywającego ezoteryczną mądrość.
Kiedy okazuje się, że Peter Solomon, filantrop i prominentny członek loży masońskiej, został porwany, Langdon wie, że istnieje tylko jeden sposób, by ocalić przyjaciela: przyjąć tajemnicze zaproszenie i udać się tam, gdzie zaprowadzą go zaszyfrowane wskazówki.
A poprowadzą go podziemnymi korytarzami do tajemnych komnat i świątyń ukrytych pod jednym z najpotężniejszych miast świata. Skrywa ono prastare sekrety loży masońskiej i odkrycia, których wielu wolałoby nie ujawniać. Rozpoczyna się szalona wędrówka i wyścig z czasem, bo Langdon ma zaledwie kilka godzin na dotarcie do celu. W przeciwnym wypadku jego przyjaciel zginie.
Zaginiony symbol to mistrzowsko skonstruowany thriller przesiąknięty historią, zagubiony w labiryncie symboli i enigmatycznych kodów. Pełen zagadek i trzymających w napięciu zwrotów akcji."

5. "List w butelce" Nicholas Sparks wyd. Albatros, okładka średnia, a stron 327 

Opis: "  Wyrzucona za burtę butelka, zdana na kaprys losu, mogła trafić w najodleglejszy zakątek świata. Zamiast tego, po niecałym miesiącu podróży, wypłynęła na plaży nad zatoką Cape Cod, gdzie znalazła ją spędzająca nadmorskie wakacje Theresa Osborne, dziennikarka z Bostonu, samotnie wychowująca dwunastoletniego syna. W środku był list miłosny napisany do zmarłej żony i zaczynający się od słów: 'Moja najdroższa Catherine, tęsknię za Tobą, ukochana, tak jak zawsze, ale dzisiaj było mi bardzo ciężko, bo ocean śpiewał o naszym wspólnym życiu.' Zaintrygowana i przejęta do głębi historią pary kochanków, Theresa rozpoczyna poszukiwania człowieka, który potrafił tak mocno i wiernie kochać. Kim był mężczyzna? Gdzie się teraz znajduje? Jej spotkanie z tajemniczym Garrettem zaowocuje wielką miłością..."

                                                                  *

W przyszłym tygodniu kupię sobie jeszcze "Medicusa z Saragossy" Noaha Gordona /zamówiłam sobie bo nie mieli jej dzisiaj na stanie nad czym wielce ubolewam bo chciałam ją zacząć czytać jeszcze w tym tygodniu echhh...no ale cóż...trzeba się cieszyć tym co się ma ;) no nie? hehe /

Jestem ciekawa czy którąś z tych pozycji już czytaliście. /wiem, że o Zaginionym symbolu już wspominałam i było za nim kilka głosów/ Jeśli - tak - to co o nich sądzicie? Któraś przypadła Wam do gustu? Z przyjemnością przeczytam Wasze relacje. Jestem bardzo ciekawa. :) I z góry za nie dziękuję. :)

Pozdrawiam bardzo serdecznie i życzę miłego popołudnia. :3

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Szare ogrody

Witajcie

Znowu będzie filmowo bo nie mogę się powstrzymać. Byłam wczoraj na zakupach i drugi raz w życiu kupiłam sobie gazetę "Twój styl"...

...a z tym numerem był dodatek w postaci filmu na płycie. Obiła mi się o oczy jego reklama i pamiętam, że mnie zaciekawił. Później o nim zapomniałam i przypomniał mi się dopiero wczoraj. Film nosi tytuł "Szare ogrody" z Drew Barrymore i Jessicą Lange w rolach głównych. http://www.filmweb.pl/film/Szare+ogrody-2009-301335


Jak widać z powyższego linku jest to film nie byle jaki...tyle nagród i pochlebnych głosów. A co ja o nim sądzę? Otóż: sądzę, że jest genialny i słusznie zasłużył sobie na takie laury. Jest to 100 minut przejmującej łapiącej za serce historii mówiącej o trudach życia niegdyś zamożnej rodziny, w którą wkradł się rozłam, choroba i nieszczęście rozwodu.Owa historia ujęła mnie za serce i z przyjemnością Wam o niej trochę opowiem.

Dwaj bracia Albert i David Maysles'owie dowiadują się o dwóch kobietach żyjących w zaniedbanej popadającej w ruinę posiadłości. Jadą do nich i oznajmiają, że chcieli by o nich nakręcić dokument. Obie przystają na taką propozycję i od tej chwili cofamy się z nimi w historii. A ta zaczyna się w 1939 roku. Widzimy bogatą, piękną i utalentowaną Edith Bouvie Beale i jej męża oraz córkę o tym samym imieniu nazywaną "małą Edie". Dziewczyna choć lubi być atrakcyjną i pociągającą dla widzów jest tak naprawdę zbuntowaną duszą która nie chce jeszcze poznać tego jedynego i się ustatkować. Jej ojciec Phelan Beale - przedsiębiorca i jedyny żywiciel pięcioosobowej rodziny - nie może patrzeć jak jego jedyna córka idzie w ślady swojej matki która zamiast zachowywać się jak kobieta w słusznym wieku i o poważnym statusie społecznym - urządza wieczorki przy fortepianie, z alkoholem na które sprasza pół miasteczka i jeszcze na nich śpiewa oraz tańczy. Mężczyzna nie chcę aby "mała" Edie zastała aktorką, śpiewaczką i tancerką. Zabiera ją z domu chcąc w pewnym stopniu odseparować ją od matki - co bardzo nie podoba się jego żonie - i jadą do Nowego Jorku. Czy jest jej przykro? Wcale. Dziewczyna tylko na to czekała. Jedyne co ją boli to to, że matka nie chce dać jej swojego błogosławieństwa. Na miejscu czuje się tam jak ryba w wodzie. Kocha wielkie miasto i jego przepych. Szybko nawiązuje nowe znajomości i zaczyna się obracać w towarzystwie "grubych ryb".Podczas jednego spotkania z ojcem w restauracji nie przyznaje mu się, że jest już prawie pewna, że zrobi tu karierę o jakiej marzy. On w najlepsze mówi jej, że powinna znaleźć dobrą pracę i poznać bogatego kawalera - ona zaś jednym uchem słucha, a drugim wypuszcza.






Niedługo później poznaje - podczas jednego z występów - przystojnego Juliusa Kruge żonatego sekretarza spraw wewnętrznych. Szybko nawiązują znajomość, a później romans. Matka - żyjąca już samotnie w wielkim domu - ostrzega ją by nie próbowała się z nim wiązać bo jeszcze tego pożałuje. Zakochana dziewczyna niewiele sobie robi z jej ostrzeżeń. Pewnego dnia nie może już wytrzymać i jedzie do ukochanego. Trafia do hotelu w którym mieszkał dzień przed ich umówionym spotkaniem i to się owemu amantowi nie podoba. "Łączy nas coś wyjątkowego." - Edie "...Łączy nas seks." - odpowiedź. / swoją drogą ja bym gościowi zęby wybiła ale to tylko taka moja mała dygresja -_- / Dziewczyna wstrząśnięta wraca do matki i już przy niej zostaje. Później robi się już tylko gorzej....a co? To już musicie zobaczyć sami.










Ten film świetnie ukazuje wnętrze ludzi poranionych, trudy życia, zmagania się z nieuleczalną chorobą i obłudę wielu. Obnaża słabości, wady i pokazuje jak potrafimy być zaborczy w stosunku do innych. Świetnie widać w nim co robi z człowiekiem nadmierny upór i zaślepienie. Dla pocieszenia dodam, że opisuje również genialnie  fakt, że na spełnienie niektórych marzeń nigdy nie jest za późno. Wciągnął mnie bez reszty, a na końcu dosłownie ryczałam jak bóbr. Jeśli nie oglądaliście, a macie ochotę na głęboką refleksję w towarzystwie świetnych aktorek to gorąco zachęcam. :3




Branoc i kolorowych snów. ;) :3

niedziela, 17 sierpnia 2014

Jak wielką moc ma miłość

Witajcie

Długo nie opisywałam filmu. Dzisiaj chciałabym to zmienić.

W związku z tragiczną śmiercią Robina Williamsa http://wyborcza.pl/1,75477,16480304,Robin_Williams_cierpial_na_Parkinsona__To_poglebilo.html postanowiłam sobie odświeżyć niektóre ekranizacje z jego udziałem.



Ze względu na złe samopoczucie i pełno problemów postanowiłam się trochę zrelaksować i obejrzeć coś wesołego. Jestem pewna, że znacie komedię "Pani Doubtfire"   / link do filmu --->  http://zalukaj.tv/zalukaj-film/20634/pani_doubtfire_mrs_doubtfire_1993_2_2.html /     opowiadającą historię bezrobotnego, wesołkowatego i niezbyt rozgarniętego aktora i ojca trójki dzieci o imieniu Daniel. Jego żona Miranda - kobieta ciężko pracująca - ma dość jego swawoli, niezdarności życiowej i po 14 latach małżeństwa postanawia się z nim rozwieść. Hillard traci kontakt z dziećmi i zostaje sam. Sąd zezwala mu się widywać z dziećmi tylko jeden dzień w tygodniu (sobota) i nie może się z tym pogodzić. Gdy dowiaduje się, że Miranda potrzebuje gosposi, nie waha się. Dzięki charakteryzacji i umiejętności modulacji głosu staje się 65-letnią Euphegenią Doubtfire. Zostaje przyjęty do jej domu i szybko staje się ogromną pomocą dla zapracowanej samotnej matki. Sytuacja Daniela w przebraniu starszej pani pogarsza się z chwilą kiedy na scenę wchodzi zalecający się do jego żony niejaki Stuart Stu Dunmeyer. Przystojny kawaler koło 40 stki /Pierce Brosnan/ zaleca się do Mirandy nie zdając sobie sprawy, że patrzy na niego zazdrosny Daniel. Stwarza to setki zabawnych sytuacji i poznajemy doskonały kunszt aktorski świętej pamięci Robina. Sceny z gotowaniem gdzie pani Doubtfire podpala sobie biust, tańczy sprzątając cały dom lub kolacja urodzinowa w bogatej restauracji na pewno wielu rozśmieszyły do łez.



/ uff jak gorąco! :D czyli jak bardzo praca w kuchni może być niebezpieczna XD/



Ale co kryje się pod tą cała maskaradą i śmiesznymi tekstami? Otóż kryje się obraz zdesperowanego ojca kochającego ponad życie swoje dzieci. Daniel przebrany za starszą panią zmienia się nie do poznania...i to na lepsze. Uczy się gotować, sprzątać, robić zakupy, prać, załatwiać sprawunki i znajduje pracę. Widzi co robił źle i dla czego Miranda go zostawiła. Stara się zmienić dla dobra swoich dzieci i gdzieś tam głęboko w sercu nadal kocha swoją byłą żonę. Czy tylko on "idzie po rozum do głowy"? Nie - dzieci tęsknią za tatą i gdy dowiadują się prawdy - chcą by znów był z nimi. Miranda też podejmuje ważne decyzje.

/uwielbiam tą scenę hehe :D /
Jeśli lubicie wrócić czasem do klasyki - bo uważam, że "Pani Doubtfire" należy do klasyki gatunku - spędzić miło czas z uśmiechem na ustach i jednocześnie pomyśleć nad swoim życiem rodzinnym i zawodowym /jakie ono jest i co jest dla nas najważniejsze/ - to jest to właściwy film do obejrzenia. Uczy i bawi jednocześnie - cóż więcej można chcieć. ;)



Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego wieczoru. :3

piątek, 15 sierpnia 2014

Zamienię

Witajcie

Kochani jest taka sprawa...otóż...mam kilka książek w swojej biblioteczce których na pewno nie przeczytam. Wszystkie są w bardzo dobrym stanie i żal mi na nie patrzeć bo niepotrzebnie się kurzą na półkach. / Zniewolenie i Mroczną bohaterkę czytała raz moja młodsza siostra, ale nie zrobiła im krzywdy i wszystko jest z nimi okej / Może ktoś z Was by je przygarnął wymieniwszy się ze mną za swoje nieużywane książki które macie na zbyciu. A oto moje:



1. "Zniewolenie" Carrie Jones, przekład Dobromiła Jankowska, wyd. Bukowy Las; okładka średnia a stron ma 284

Opis: "...Ale pragnienie króla piksów jest niezaspokojone, rośnie z każdym kolejnym dniem niewoli, gdy jednocześnie zmniejsza się jego władza nad poddanymi. A to wystarcza, by zwabić do miasta nowego króla, który twierdzi, że jest inny – że istnieją piksy, które potrafią pokojowo współżyć z ludźmi, nie uciekając się do przemocy i okrucieństwa. Zara zaczyna mu nawet wierzyć, do chwili, gdy przybysz oznajmia dziewczynie, iż jest ona przeznaczoną mu królową. Kontynuacja przygód bohaterów Pragnienia; wszystkie trzy powieści z cyklu (następna to Entice – Pokusa), trafiły na światowe listy młodzieżowych bestsellerów, w tym „New York Timesa”."

2. "Mroczna Bohaterka" Abigail Gibbs, przekład Jędrzej Polak, wyd. MUZA; okładka średnia a ilość stron 558

Opis: " Ta książka sprawi, ze znowu zakochasz się w wampirach. Ale uważaj – one gryzą!
• Angielska odpowiedź na amerykańską sagę Zmierzch.
• Publikowana w odcinkach w Internecie przez nastoletnią autorkę piszącą pod pseudonimem Cansel2 – ponad 17 000 000 (milionów!) odsłon przed wydaniem książki!
• Prawa do wydania sprzedane do 19 krajów.

Przypadkowe spotkanie na Trafalgar Square odmienia życie Violet Lee, ukazując jej świat, którego nawet sobie nie wyobrażała: istniejące poza czasem miejsce, w którym elegancja, bogactwo, wspaniałe dwory i wytworne przyjęcia są znamionami dekadencji, w jakiej żyją jego mieszkańcy. Za tym przepychem kryje się mrok, którego ucieleśnieniem jest charyzmatyczny i śmiertelnie groźny Kaspar Varn. Violet połączy z Kasparem niebezpieczna namiętność, za którą obydwoje będą musieli zapłacić wysoką cenę"


3. "Krąg Magii" część 2 Tamora Pierce, tłumaczenie Jarosław Zachwiejam wyd. Initium Kraków; okładka średnia a ilość stron 319

Opis:
" Szkody powstałe po trzęsieniu ziemi wystawiają Wietrzny Krąg na ataki piratów. Dlatego wszyscy – łącznie z Tris, Briarem, Dają i Sandry, młodymi adeptami sztuk magicznych – z całych sił starają się wzmocnić instalacje obronne świątynnej wspólnoty. Przebywający z wizytą w Wietrznym Kręgu Aymery, kuzyn Tris, sugeruje młodej pogodowej wiedźmie, aby powróciła do rodziny, która się jej wyrzekła. Dziewczynka nie chce jednak opuszczać przyjaciół i pragnie wraz z nimi stawić czoła nadciągającemu zagrożeniu.
W obliczu niebezpieczeństwa okazuje się, że piraci mają nową, potężną broń,
a także sprzymierzeńca wewnątrz Wietrznego Kręgu. Jednak agresorzy popełniają poważny błąd − nie doceniają gniewu młodej czarodziejki. Czarodziejki, która nie tylko została zdradzona o jeden raz za dużo, ale ma też u swego boku upartych i bardzo oddanych przyjaciół…" 

4. "Sezon burz" Andrzej Sapkowski, wyd. SuperNowa; okładka średnia stron 404 

Opis: "Oto nowy Sapkowski i nowy wiedźmin. Mistrz polskiej fantastyki znowu zaskakuje. „Sezon burz” nie opowiada bowiem o młodzieńczych latach białowłosego zabójcy potworów ani o jego losach po śmierci/nieśmierci kończącej ostatni tom sagi.
„Nigdy nie mów nigdy!” W powieści pojawiają się osoby doskonale czytelnikom znane, jak wierny druh Geralta – bard i poeta Jaskier – oraz jego ukochana, zwodnicza czarodziejka Yennefer, ale na scenę wkraczają też dosłownie i w przenośni postaci z zupełnie innych bajek. Ludzie, nieludzie i magiczną sztuką wyhodowane bestie. Opowieść zaczyna się wedle reguł gatunku: od trzęsienia ziemi, a potem napięcie rośnie. Wiedźmin stacza morderczą walkę z drapieżnikiem, który żyje tylko po to, żeby zabijać, wdaje się w bójkę z rosłymi, niezbyt sympatycznymi strażniczkami miejskimi, staje przed sądem, traci swe słynne miecze i przeżywa burzliwy romans z rudowłosą pięknością, zwaną Koral. A w tle toczą się królewskie i czarodziejskie intrygi. Pobrzmiewają pioruny i szaleją burze. I tak przez 404 strony porywającej lektury.

WIEDŹMIN. SEZON BURZ to w wiedźmińskiej historii rzecz osobna, nie prapoczątek i nie kontynuacja. Jak pisze Autor: Opowieść trwa. Historia nie kończy się nigdy"


                                                     *

Dwie ostatnie pewnie bym zatrzymała gdyby nie to, że nie jestem w stanie zdobyć wszystkich pozostałych części tych sag, a nie lubię czytać takowych od środka lub od końca a może u Was akurat brakuje tych tomów i się ucieszycie na ich widok. :) Jak coś to dajcie znak. Nawiążę kontakt pocztowy z każdym chętnym i uzgodnimy co i jak. Ja jestem otwarta na Wasze propozycje. 

Pozdrawiam życząc miłego późnego popołudnia, a później wieczoru. :)

środa, 13 sierpnia 2014

Co w trawie piszczy ;)

Witajcie

Na początku pozdrawiam wszystkich serdecznie i słonecznie. Mam nadzieję, że pogoda Wam sprzyja i nie narzekacie ani na zbytni upał, ani na deszcz. Życzę wszystkim by aura sprzyjała czytaniu, pracowaniu, odpoczywaniu w takich czy innych warunkach i miejscach i w ogóle. Ja czytam sobie kolejną książkę którą chcę później tu Wam opisać, w przypływie weny piszę dalej swoją (swoją drogą przed wczoraj napisałam całkiem sporo :3 i jestem z siebie taka dumna ;) ) załatwiam sprawy na mieście i czuwam nad domem by było czysto i ładnie. Mój pierwszy tom nadal badają specjaliści i wydawnictwo prześle mi werdykt najprawdopodobniej z końcem przyszłego tygodnia.

Co jeszcze? Hmmm doszłam do wniosku, że w końcu muszę spróbować po raz kolejny poszukać swojej drugiej połówki. Nie chcę na stare lata obudzić się sama w łóżku, popatrzeć po pokoju i jęknąć w duchu: "- Dlaczego zostałam sama jak palec?" Jak do tej pory nie miałam szczęścia w znajomościach z mężczyznami. Nie obrażając ich: jeden miał jakieś zaburzenia psychiczne i kilka różnych osobowości, a drugi mówił głównie na temat mojego wyglądu i sexu. :/ Może w końcu trafię na tego jednego? Proszę kochani, trzymajcie kciuki, a nóż mi się uda. ;) Z góry dziękuję.


Życzę wszystkim miłego dzionka. ;) :*

sobota, 9 sierpnia 2014

Co za piękna sobota :3

Witajcie

W końcu mogłam wyjść z domu i odzyskać część moich pieniędzy z wypłaty (pracodawczyni wisi mi jeszcze tylko 121 zł -_- ) Mogłam w końcu zrobić jakieś zakupy. Ciekawość pchnęła mnie do Biedronki: "A no bo długo nie w niej nie byłaś. Zobacz co mają tam ciekawego." Weszłam i od razu poszłam do kosza z książkami, a tam...ta dam...


"Intruz "Stephenie Meyer w cenie 14, 99 I jak tu nie kupić hi hi ;)

Wyd.: Dolnośląskie
Przełożył z angielskiego: Łukasz Widczak
Okładka: Miękka
Stron: 556


Opis:  "Świat został opanowany przez niewidzialnego wroga. Najeźdźcy przejęli ludzkie ciała oraz umysły i wiodą w nich normalne życie. Jedną z ostatnich niezasiedlonych, wolnych istot ludzkich jest Melanie. Wpada jednak w ręce wroga, a w jej ciele zostaje umieszczona dusza o imieniu Wagabunda. Intruz bada myśli poprzedniej właścicielki ciała w poszukiwaniu śladów prowadzących do reszty rebeliantów...
Świat został opanowany przez niewidzialnego wroga. Najeźdźcy przejęli ludzkie ciała oraz umysły i wiodą w nich normalne życie. Jedną z ostatnich niezasiedlonych, wolnych istot ludzkich jest Melanie. Wpada jednak w ręce wroga, a w jej ciele zostaje umieszczona dusza o imieniu Wagabunda. Intruz bada myśli poprzedniej właścicielki ciała w poszukiwaniu śladów prowadzących do reszty rebeliantów..."

                                                         *

Po opuszczeniu Biedronki udałam się do mojej drugiej ulubionej księgarni "Nutka" i rozejrzałam się trochę. Mój wzrok (ze względu, że nie miałam dużo czasu na przeglądanie wszystkich) przykuły trzy pozycje. A mianowicie "Za dziewiątą falą" Księga legend irlandzkich Marie Heaney, stara dobra "Zielona mila"

 Tytuł: Za dziewiątą falą - księga legend irlandzkich
 Autor: Marie Heaney
 Wyd. : Znak
 Tłumaczenie: Mieczysław Godyń
 Okładka: Twarda
 Stron: 251
 











Tytuł: Zielona Mila
Autor: Stephen King
Wyd. : Albatros
Tłumaczenie: Andrzej Szulc
Okładka: Miękka
Stron: 416


Tytuł: Mgły nad portem w Barcelonie
Autor: X.R. Trigo
Wyd. : Bellona
Okładka: Miękka
Stron: 236




Opis: Wielowarstwowa powieść dla miłośników historii. Akcja toczy się w późnośredniowiecznej Barcelonie, w przełomowych dla niej czasach poprzedzających epokę Wielkich Odkryć Geograficznych. Pełno w niej przygody i sensacji, jest też śmiały wątek miłosny. Xulio Ricardo Trigo dołożył starań, żeby opisać perypetie bohaterów, które pozwolą poznać atmosferę i zgłębić tajniki ogromnego przedsięwzięcia budowlanego i logistycznego, jakim była budowa barcelońskiego portu.



środa, 6 sierpnia 2014

"Medicus" Noah Gordon

Witajcie

Dzisiaj mam zamiar przedstawić wam książkę "Medicus" Już na wstępie zaznaczam, że jest to najlepsza książka jaką przyszło mi czytać w ostatnich latach. Zakochałam się w stylu pisania pana Gordona i jestem pewna, że kiedyś przeczytam wszystkie jego książki...a kto wie - może będę miała swoje własne egzemplarze na półeczce? ;) hi hi A więc zaczynam...





Tytuł: Medicus 
Autor: Noah Gordon
Wyd.: Książnica 
Przekład z angielskiego: Maria Grabska-Ryńska
Okładka: Miękka
Stron: 592





Akcja książki rozpoczyna się w XI wiecznej Anglii w mieście Londyn...a dokładnie w roku 1021 który to współcześni określili "rokiem Szatana" Po przeczytaniu opisu dlaczego tak właśnie go nazwali nie miałam już złudzeń "...Już poprzedniej jesieni siarczysty mróz skuł rzeki i zwarzył zbiory. Potem spadły deszcze jakich dotąd nie było, powodując gwałtowną odwilż i wysoka fala runęła Tamizą znosząc mosty i domy. Z nieba spadały gwiazdy, zostawiając jasne ślady na nocnym firmamencie, a na dodatek jeszcze ukazała się kometa. W lutym zatrzęsła się ziemia...itd." Czyli jak widzicie ludności w tamtym czasie i miejscu nie było wesoło...zwłaszcza ubogim rodzinom takim jak ta 9 letniego Roberta Jeremiasza Cola - głównego bohatera.
Chłopiec jako najstarszy z rodzeństwa musi zajmować się gromadką młodszych dzieci /Samuelem, Williamem, Marian i Jonem oraz malutkim Rogerem/ ...szczególnie pod nieobecność rodziców - matki Agnieszki hafciarki i ojca Nataniela który był cieślą. Los Roberta staje pod wielkim znakiem zapytania w momencie kiedy ukochana mama umiera w kilka dni po porodzie. Chłopiec był przy niej aż do śmierci którą - o dziwo w jakiś sposób - udało mu się przewidzieć. Ojciec rodziny załamuje się, ale nie tracąc rozumu robi wszystko by znaleźć pracę. Przez chwilę jest w miarę dobrze, choć Robert który bardzo kochał matkę często wraca do niej wspomnieniami. Niestety jakiś czas później dostrzega, że coś niedobrego zaczyna dziać się z jego ojcem...i trach! zapada na dziwną chorobę. Czuwając przy nim w ostatniej dobie życia, podobnie jak kilka miesięcy wcześniej dotyka go i widzi zbliżającą się śmierć. Zgodnie z jego odczuciem następnego dnia mężczyzna już nie żyje. Rob zostaje sam z grupką młodszego rodzeństwa na głowie. Mistrz cechu do którego należał Nataniel Ryszard Bukerel stara się znaleźć poszczególnym sierotkom. W niedługim czasie każde z malców trafia w inne ręce, ale nikt nie chce zabrać do siebie Roba bo nikogo nie stać na utrzymanie dorastającego szybko chłopaka. Chłopiec zostaje sam w ogołoconym mieszkaniu i duma wystraszony nad swoją przyszłością. Nagle któregoś dnia do jego drzwi stuka "...wysoki i tęgi" mężczyzna który przedstawia się mu jako Croft i oznajmia, że jest balwierzem. Radość Roberta jest wielkie bo nie został sprzedany w niewolę i nie wyląduje w kopalnie jak większość sierot mu podobnych. Pakuje mały tobołek i rusza z wędrownym balwierzem na specyficznym kolorowym wozie. Tak zaczyna się niesamowita historia naszego bohatera.
Osobiście szczególnie mocno przeżyłam jak Rob bardzo tęskniąc za rodzeństwem z pomocą swojego mistrza zaczyna ich szukać. Wierzcie mi lub nie ale w chwili gdy ten chłopak dowiaduje się o śmierci jednego z braci imieniem Sam się popłakałam. Scena jak przygotowuje kamień nagrobny dla niego i rodziców jest bardzo wzruszająca. Echhh...

Abym wypisała wszystko co mi się podoba w tej książce nie starczyłoby mi dnia, więc ograniczę się tylko do kilku rzeczy...a mianowicie:
a) język pisarza - w bardzo prosty i ciekawy sposób opisuje np. to jak rozrasta się Londyn, różne wydarzenia, krajobrazy itp.
b) postacie - są bardzo dobrze zarysowane, różnorodne i ciekawe na swój sposób;
c) fabuła - jest tak wciągająca, że radzę nie czytać jej zbyt późno bo naprawdę można zarwać przez nią noc ;) he he
d) przygody poszczególnych bohaterów....no po prostu wszystko jest The Best

W tej powieści myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie:
1. Miłośnicy powieści historycznych - wątki z historii Anglii, kilku krajów Europy i Azji.
2 Osoby kochające medycynę - historię człowieka chcącego posiąść wiedzę na temat leczenia i ratowania ludzi cierpiących nawet na najgorsze choroby. Bowiem widzimy wyraźnie ile jest w stanie poświęcić by pomagać coraz większej liczbie potrzebujących.
3. Osoby lubujące się w poznawaniu kultur i tradycji szczególnie Wschodu - będą miały gratkę z wczytywania się w obrazy zderzeń różnych kultur. Zobaczą wydarzenia w których aż bije po oczach od fanatyzmu, obłudy i często strasznego okrucieństwa np. konflikt wyznawców Allaha z Żydami w Isfahanie.
4. Miłośnicy romansów - zobaczą czasem dość pikantne przygody miłosne głównego bohatera itp. I będą mogli śledzić jak nasz Rob uświadamia sobie kto i dlaczego jest prawdziwą miłością jego życia.

Hmmm...cóż mogę napisać więcej...ja jestem nią zachwycona i polecam ją każdemu z Was. :) Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego tygodnia...

Jeszcze kilka cytatów z powieści:

" Po południu Rob zobaczył w madrasie człowieka nazywanego przez Persów Księciem Medyków. Był rozczarowany. Spłowiały czerwony turban Iben Siny zawinięty był niedbale, durra znoszona i pospolita. Sam medyk, niski i łysiejący, wyglądał jak każdy starzejący się Pers. Miał mięsisty, sino żyłkowany nos i obwisły podbródek pod siwą brodą. Dopiero spojrzawszy mu w oczy - przenikliwe i smutne, zarazem surowe i życzliwe, Rob zrozumiał, że Iben Sina widzi rzeczy niewidoczne dla zwykłych ludzi. " 

"...Widzę jakie postępy robisz w farsi, do leczenia też nie brak ci talentu. Ale musisz się otworzyć na wiedzę, nauczyć się chłonąć ją tak samo naturalnie jak oddychasz. Przyjąć to wszystko, co możemy ci dać. " 
                               Iben Sina do Roberta


poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Gorący czas

Witajcie

Tak jak zaczęłam w temacie będzie gorąco, ale nie będę tutaj opisywała tego jak źle znoszę upały / choć o nich też mogłabym coś naskrobać bo ich też mam serdecznie już dość / Zacznę od tego, że w mojej rodzinie znowu kłopoty. / a tak chciałam skończyć "Medicusa" i napisać recenzję. :'( / Młodsza siostra chce się wyprowadzić od męża pijaka i szuka mieszkania. A co się z tym wiąże "wypadałoby", żebym pomogła jej przy dziecku opiekując się nim jako niania. Powiecie: "Zrób to dziewczyno! Panna potrzebuje wsparcia." Tylko jedna taka mała uwaga. Jak pomogę jak już jednym dzieckiem się opiekuję / zjadając jednocześnie kupę nerwów na jego rodziców / i jednocześnie piszę książkę? Nie mam już sił na nic więcej. :( To ja zawsze pomagam innym w domu / i nie tylko /, a kto wesprze mnie? Jeśli chodzi o pisanie to teraz mam cały czas problemy bo nie mogę się skoncentrować bo zza ściany dolatują przez całą dobę pijackie libacje starych.

Drugi gorący news. Zadzwoniłam dzisiaj do wydawnictwa i moja ulubiona pani Maria powiedziała mi, że czytają moją książkę. Skontaktowali się z w wielu profesjonalnymi recenzentami z branży fantastyki kochających Mistrza Tolkiena i tak na prawdę to oni zawyrokują o mojej powieści. Powiedziała mi, żebym zadzwoniła do nich za pół miesiąca...wtedy powinni już wiedzieć co się z nią stanie. Szczerze mówiąc jak powiedziała: "czytają ją spece od Śródziemia" to normalnie aż mnie zatkało i nie wiedziałam co mówić do telefonu. Pewnie powiecie: "A czego ty się spodziewałaś? To było do przewidzenia." Tak, tą okoliczność brałam wręcz za konieczność, ale wiecie...te słowa "spec od Śródziemia" w moich ustach nie brzmią tak poważnie, a w jej...to już co innego. :P Jak przeżyję ich krytyki i książka przejdzie to już niczego nie będę się bała he he.

piątek, 1 sierpnia 2014

Podsumowanie lipca

Witajcie :)

Wypadałoby mi napisać o tym co udało mi się zrobić w tym minionym miesiącu. A więc do dzieła. :3

a). Napisać recenzje kilku filmów i serialu:

1. The 100 na podstawie książki Kass Morgan / nie wiem czy wytrzymam do rozpoczęcia drugiego sezonu bo będzie dopiero na jesieni :( /
2. "Tropiciel" w reżyserii Marcus'a Nispel'a
3. "Noe - wybrany przez Boga" w reży. Darren Aronofski
4. "Hobbit - Bitwa Pięciu Armii" PJ / zwiastun /

b). Recenzje książek:

1. "Upierzony wąż" Edgar Wallace 
2. "Silmarillion"  J.R.R. Tolkien 
3. "Monument 14 - odcięci od świata"  Emmy Laybourne

c). Kilka krótkich wzmianek o ciekawych / według mnie :P / pozycjach i książkach które mnie kuszą:

1. "Piszę, moje myśli błądzą" wiersze autorstwa Marii Magdziak 
2. "Dziedzictwo Stonehenge" Sam Christer
3. "Tajemnica Całunu Turyńskiego" Sam Christer 
4. "Anioły i demony" Dan Brown
5. "Medicus" Noah Gordon
6. "Zaginiony symbol" Dan Brown
7. " Zwodniczy punkt" Dan Brown
8. " Ostatnie królestwo" Bernard Cornwell
9. " Zwiastun burzy" Bernard Cornwell
10. " Zimowy monarcha" Bernard Cornwell
11. " Panowie północy" B. C. 
12. "Pieśń miecza" B.C.
13. "Nieprzyjaciel Boga" B.C.
14. "Excalibur" B.C
15. "Medicus z Saragossy" Noah Gordon
16. " Spadkobierczyni Medicusa" Noah Gordon
17. "Szaman" Noah Gordon
18. "Legenda o Sigurdzie i Girdrun" J.R.R. Tolkien
19. "J.R.R. - Wizjoner i marzyciel" Humphrey Carpenter / biografia /
20. " Księga zaginionych opowieści" tom I, II i III J.R.R. Tolkien redakcja Christophera Tolkiena, tłumaczenie Radosław Kot


czwartek, 31 lipca 2014

Zmagania

Witajcie

Jestem na etapie pisania trzeciego rozdziału II tomu powieści. Jakoś idzie, ale bardzo powoli. Ten tom jest dla mnie o tyle trudniejszy, że muszę w nim zawrzeć np. opisy wojsk poszczególnych ras po stronie dobra i zła, nazwy broni, strojów i sprzętów potrzebnych do kampanii, tworzyć plany strategii walki itp...Pewnie gdybym była mężczyzną i znała się choćby na średniowiecznych wojnach - byłoby mi łatwiej. Podpieram się różnymi filmami historycznymi, obrazami z ksążek i nazwami zaczerpniętymi między innymi z Encyklopedii Śródziemia. Jest to żmudna praca, ale wiem, że wysiłek popłaca.

Jak to po wielokroć już tu robiłam nadal proszę byście trzymali za mnie kciuki...Z góry bardzo dziękuję. Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie. :)