Święta miałam masakryczne więc dopiero dochodzę do siebie. Na samą myśl o Niedzieli Wielkanocnej dostaję spazmów. To były najgorsze Święta Wielkanocne w całym moim życiu. Brrrry Żałuję, ale nie maiłam głowy do czytania książek. :( Nie wiem kiedy uda mi się złapać stary rytm regularnego czytania...Bardzo tęsknię do normalności.
W porównaniu z wieloma z Was moje podsumowanie miesiąca wyjdzie żałośnie, ale cóż. Przez całe 31 dni udało mi się przeczytać tylko 2 książki: "Zieleń szmaragdu" Kerstin Gier i "Lasy w płomieniach" Nory Roberts. Łącznie 854 strony z czego dziennie wychodzi tylko 27 przeczytanych. W tym miesiącu też niestety mniej udało mi się zakupić, ale nie będę ukrywała: muszę zacząć w końcu oszczędzać. :( / szkoda, że jednak muszę robić to na książkach/ Udało mi się zdobyć tylko:
1. "Podróż do bieguna północnego" cz.1 Juliusz Verne,
2. "Dziedzictwo Stonehenge" Sam Christer
3. "Tajemnica Całunu Turyńskiego" Sam Christer
4. "Zaginiona biblioteka alchemika" Marcello Simoni
5. "Księga objawienia" C.J. Sansom
6. "Black out" Marc Elsberg
7. "Podróż do bieguna północnego" cz.2 Juliusz Verne
Przykro mi, że Święta były beznadziejne, ja też ich nie lubię, zawsze wtedy jest w domu jakaś dziwna atmosfera:( Dobrze, że już po:) A nowe nabytki wspaniałe i wcale nie mało:)
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie "nie lubiących świąt". :( Bardzo dobrze, że już po nich. A co do "nabytków" - dziękuję. :)
UsuńJa też nie lubię świąt, bo większość czasu spędza się jakoś bezsensownie :/. W tym roku w drugi dzień byłam u mojej przyszłej teściowej i też dopiero ledwo co doszłam do siebie.
OdpowiedzUsuńAha i udało mi się w końcu dorwać "Black out", a w tym miesiącu jeszcze czekam na przynajmniej 3 książki, więc nie będzie tak źle, chociaż też muszę oszczędzać na książkach :(
Usuń