Witajcie kochani
"Monument 14 Wściekły wiatr" to trzeci tom serii i aż żal stwierdzić, że ostatni. :( Dosłownie przed kilkoma sekundami skończyłam ją czytać. I minie dużo czasu zanim ochłonę. Jestem oczarowana tą książką, stylem pisarki, wszystkimi bohaterami i całą fabułą. Po prostu rewelacja!
Tytuł: Monument 14 Wściekły wiatr
Autor: Emmy Laybourne
Wyd.: REBIS
Okładka: średnia ze skrzydełkami
Stron: 349
Z końcem II tomu dowiadujemy się, że Josi - ukochana Nika - jednak żyje. Chłopak odnalazł jej zdjęcie w gazecie i pokazał przyjaciołom w obozie uchodźców gdzie ich umieszczono. Od razu zaczyna obmyślać plan jak ją odzyskać. Nie jest to łatwe bo dziewczyna jest zamknięta w obozie dla ludzi z grupą krwi 0 w Old Mizzou w stanie Missouri wiele set kilometrów od Quilchen. W końcu razem z Deanem, ciężarną Astrid i Jake'm przy pomocy ojca bliźniaków kapitana McKinley'a oraz kilku jego kolegów z wojska opuszczają Kanadę i wracają do USA.
Akcja toczy się jednocześnie z perspektywy Deana i więzionej w Mizzou Josi / co według mnie jest kolejny plusem tej książki/ Poznajemy nowych bohaterów - koleżanki i kolegów Josi - Freddiego "...Jest jak pchła. Zawsze niespokojny.", sepleniącą Lori, Heather i Aidana oraz ich opiekuna starszego pana Mario Scietto / ten pan pojawia się w II tomie serii i ratuje grupę Nika po tym jak wpadli w pułapkę wykopaną w ziemi/ Dzięki relacji Josi widać jak wygląda życie w tym obozie. Ludzie żyją w strasznych warunkach. W brudzie, głodzie, zimnie i ciągłym niebezpieczeństwie nie tylko ze strony szefa strażników podłego Vengera ale i tzw. Unitarian, którzy wymuszają siłą nie tylko jedzenie od innych osadzonych.
Niko, Dean, Astrid i Jake w drodze do Missouri są świadkami pojawienia się czarnej chmury - nazywanej przez nielicznych - "wściekłym wiatrem". Na ich oczach chmura ogarnia miasteczko i stację benzynową na której się zatrzymali bo ich kierowca Rocco musiał zatankować. Mężczyźnie nie udaje się dotrzeć do wozu i po kontakcie z chemikaliami pokrywa się krwawymi bąblami i po kilku sekundach rozpływa się we własnej krwi. Gdyby tego było mało do nastolatków zaczął strzelać jakiś gość z grupą krwi zero i w ostatniej chwili uciekają w kombinezonach z feralnej stacji i ta wylatuje w powietrze. Trafiają do Vinity którą też nawiedził już wściekły wiatry. Pierwszą sceną jaką zobaczyli było morderstwo kobiety. Jakiś facet po prostu zadźgał biedaczkę i gdyby nie wola życia coś takiego spotkałoby ich czwórkę. Uciekają autem zabitej kobiety i jadą przed siebie. Nie wiedzą jednak, że nie są sami...
Nie zdradzę więcej z treści książki choć bardzo mnie do tego ciągnie...sami po nią sięgnijcie jeśli tylko chcecie. Ja od siebie dodam jeszcze tylko to, że jestem poruszona losem wszystkich bohaterów, ale szczególnie mojej ulubionej czwórki - Nika, Astrid, Deana i Josi. W kilku momentach szczerze się płakałam np. nad losem dzieci z Mizzou, tułaczką ciężarnej Astrid, osobą oddanego pana Scietto i pielęgniarki Sandy. Każda z tych postaci jest wyrazista i na przestrzeni tych kilku tygodni od katastrofy widać jak się kształtują...jak zmienia się nie tylko ich umysł, sposób myślenia...oni po prostu dojrzewają i mężnieją w oczach.
Co znajdziecie w tej części jak i całej serii? Opisy walki o przetrwanie w różnych warunkach, sekrety rządowe, interwencje wojska, zapewnienie bezpieczeństwa niewinnym, przemiany psychiczne i duchowe wszystkich bohaterów, wątki miłosne, krwawe jatki, niewolę więzionych ludzi i to co się z nimi dzieje w zamknięciu itd...można by wymieniać w nieskończoność.
Koniec książki - Epilog - to najpiękniejszy tekst jaki czytałam od dłuższego czasu! Serio, nie żartuję. Pani Laybourne po prostu nie mogła lepiej zakończyć swojego dzieła. Nic dodać nic ująć.
Komu polecam? WSZYSTKIM - bez wyjątku.
Jak do tej pory nie byłam przekonana do tej serii, ale kto wie...może jednak;). Wydaje mi się, że "Więzień labiryntu" to coś podobnego.
OdpowiedzUsuńWłaśnie - kto wie. ;) :3 Nie wiem czy podobny, ale być może. Widziałam książkę i słyszałam, że na jej podstawie jest film w kinie, ale nie miałam możliwości na niego pójść.
Usuńzobaczyłam okładkę na Twoim blogu i od razu zabrałam się za czytanie recenzji.
OdpowiedzUsuńjestem tak bardzo ciekawa jak potoczą się losy bohaterów.
dobrze wiedzieć, że autorka nie zmarnowała potencjału w ostatniej części. :)
Oj tak! ;) :3 Dokładnie, nie zmarnowała potencjału. Zakończyła ją - według mnie - tak jak powinna to zrobić by książka zachwycała do ostatniej strony. :)
Usuń