Dziadek zabrał mnie i młodszą siostrę do naszej rodziny na wsi. Było całkiem przyjemnie. Trochę się pośmiałam i od razu lepiej mi się zrobiło. /rano czułam się trochę kiepsko/
Nie wygląda już wszak tak jak kiedyś /trochę się jej zarosło :P bo nie ma już koni ani krów/, ale w końcu to ta sama wieś którą tak bardzo kochałam w dzieciństwie. :) Niestety nie byłam w stanie udać się na mały zwiad po okolicy i uchwycić pola cudownych maków. Ubolewam nad tym no ale cóż, może przy innej okazji. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz