Nie będę ukrywała. Nie cierpię uroczystości - zwłaszcza kościelnych - w tygodniu. Coraz mniej mi dają i jednocześnie zabierają czas na pracę. Echhh...Ps. Natalia chciałabym Ci już oddać książki. Czy masz czas byśmy się dzisiaj spotkały na chwilę?
Ewo, o 12.39 jadę do koleżanki na urodziny spod wzorcówki. Pewnie będę wcześniej, więc jak coś możemy się spotkać w okolicach przystanku (o ile masz czas). A poza tym nawet w święto na tygodniu tak można sobie ustawić czas, żeby zrobić jak najwięcej;)
Spoko - mnie nie będzie na weekendzie, ale jak wrócę to dam znać i się zgadamy.
A czegóż się nie zgodzisz? Ja w sumie jak coś idę na mszę rano, później sobie ustawiam normalnie czas pracy...no chyba, że ktoś ma np. zawód, który jest ściśle związany z kościołem np. organista czy coś, to już co innego.
Ewo, o 12.39 jadę do koleżanki na urodziny spod wzorcówki. Pewnie będę wcześniej, więc jak coś możemy się spotkać w okolicach przystanku (o ile masz czas).
OdpowiedzUsuńA poza tym nawet w święto na tygodniu tak można sobie ustawić czas, żeby zrobić jak najwięcej;)
Niestety nie wypaliło bo posługa...Z drugim akapitem się nie zgodzę.Oddam Ci książki przy najbliższej okazji.
OdpowiedzUsuńSpoko - mnie nie będzie na weekendzie, ale jak wrócę to dam znać i się zgadamy.
UsuńA czegóż się nie zgodzisz? Ja w sumie jak coś idę na mszę rano, później sobie ustawiam normalnie czas pracy...no chyba, że ktoś ma np. zawód, który jest ściśle związany z kościołem np. organista czy coś, to już co innego.
Właśnie ja mam taki zawód związany z kościołem.Od przeszło dwóch lat jestem zakrystianką, więc nie mogę sobie od tak wybrać godziny.
Usuń